Z Bogiem #37: Idź precz! [UPDATE]

Dawno nie pisałam. Zapewne jeszcze poczekacie na kolejne posty, bo mam parę rzeczy do zrobienia. Przede wszystkim ogarnąć się. Poza tym różne sprawy mnie gonią, a - jak na złość - jedyne, na co mam ostatnio siłę to jak tamagotchi pić, jeść, spać. (tak to jest, gdy całe towarzystwo nagle zaczyna słuchać ciągle Taconafide). Ale muszę wam coś powiedzieć. Znaczy napisać.
Nieszczęście spowija człowieka z wielu powodów. Jednak jednym z najczęstszych powodów wewnętrznej pustki jest to, że nawet w dobrych momentach nie ma cię. Nie ma cię. Nie ma cię. Jesteś w innym miejscu, tęsknisz za przeszłością lub obawiasz się przyszłości. Coś, czego nie możesz mieć wyżera z twojej duszy całą radość, lecz nie możesz się tego pozbyć, żal nie zważa na protesty. Byłam ostatnio w takiej sytuacji - wolałabym nie wchodzić w szczegóły - i przypomniał mi się Egzorcyzm św. Benedykta. Konkretnie krótki fragment: vade retro Satana - idź precz, Szatanie.

(dla lepszego zrozumienia, przytoczę cały tekst:
Crux sancta sit mihi lux        Krzyż święty będzie mi światłem
Non draca sit mihi dux         A nie smok moim przewodnikiem
Vade retro satana                 Idź precz Szatanie
non suade mihi vana           Nie namawiaj mnie do złego
Sunt mala quse libas           Złe rzeczy czynisz
ipse venona bibas                Sam pij swoją truciznę)

Można pomyśleć, że przecież człowiek nie chce, że protestuje przeciwko swoim myślom... a raczej próbuje protestować. Istnieje widoczna różnica między jękiem:
- Idź precz...
(no, ja bym wtedy nie posłuchała i nie myśl, że złe myśli postąpią inaczej)
A rozkazem:
- Idź precz!
Wypowiedzianym głosem człowieka, który ma władzę.
Rozumiecie, co robić?

#bądźjakGandalf #youshallnotpass #vaderetro


[UPDATE]
Aha, i pamiętajcie o jednej ważnej rzeczy. Gdy myśl przestanie was nękać, nie pozwólcie jej wrócić, myśląc, że osłabła. Jeśli znowu wpuścicie ją do umysłu, nadal będziecie nieszczęśliwi. Nie rozmyślajcie już nad danym tematem zbyt długo, a gdy zauważycie, że znowu zatapiacie się w żalu (czy też obsesji) powtórzcie głośno:
- Idź precz!
Jest możliwe, iż za parę miesięcy, może lat, myśl przestanie wbijać cię w nieszczęście. Przestanie powodować jakieś większe emocje. To fakt, ale pamiętajcie: na to trzeba POCZEKAĆ.

Komentarze